Donald Trump wygłosił 40-minutowe przemówienie na pożegnalnej ceremonii konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka, podczas której wspomniał o jego rzekomych ostatnich słowach i przedstawił plany dotyczące walki z przestępczością w amerykańskich miastach.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się w niedzielę 21 września na stadionie State Farm w Glendale w Arizonie. Trump podczas swojego wystąpienia mówił o ostatniej rozmowie z Kirkiem.
Według jego słów Kirk, który pochodził z chicagskiego przedmieścia Arlington Heights, poprosił go: 'Proszę, panie, uratuj Chicago.’ Jak informuje portal People.com, Trump zareagował na to obietnicą walki z tamtejszą przestępczością.
Podczas przemówienia poruszył również inne tematy.
Plany interwencji w amerykańskich miastach
Trump ogłosił sukces interwencji w Waszyngtonie D.C. i plany podobnych działań w Memphisie i Chicago. Obiecał, że w rozwiązywaniu sytuacji w Chicago będzie pamiętał o życzeniu Kirka.
Kontrowersyjne oświadczenie o autyzmie
Zaskakującym momentem było ogłoszenie przez Trumpa planowanego 'rozwiązania’ problemu autyzmu. Określił to jako jedno z największych odkryć medycznych w historii kraju. Według The Washington Post ma to być związek autyzmu z zażywaniem Tylenolu w czasie ciąży.
Okoliczności śmierci Kirka
Charlie Kirk, 31-letni założyciel i CEO organizacji Turning Point USA, został zastrzelony 10 września podczas debaty uniwersyteckiej na Utah Valley University. O morderstwo oskarżony jest Tyler Robinson, który stoi w obliczu zarzutów o morderstwo pierwszego stopnia i inne przestępstwa.
Reakcje na tragedię
Żona Kirka, Erika, skomentowała tragedię 12 września. Wspomniała o politycznych ambicjach męża i jego priorytetach dotyczących amerykańskiej rodziny.
Trump w programie Fox & Friends, zapytany o atmosferę polityczną po śmierci Kirka, odpowiedział słowami 'nie obchodzi mnie to’ na pytanie dziennikarki Ainsley Earhardt o zjednoczenie kraju.