Szczęście nowożeńców nie trwało nawet tygodnia. Zaledwie siedem dni po ceremonii ślubnej życie 22-letniego Huntera i jego żony Macey zamieniło się w tragedię. W wypadku samochodowym zginął nie tylko młody mąż, ale także ich roczna córeczka Oakleigh.
Szokujące wydarzenie miało miejsce podczas powrotu rodziny z podróży poślubnej. Jak informuje portal People.com, do tragicznej kolizji doszło po tym, jak w ich pojazd uderzył 48-letni kierowca furgonetki, który również nie przeżył wypadku.
Szczęśliwe dni zostały zastąpione przez niespodziewaną tragedię
Nowożeńcy powiedzieli sobie „tak” 19 lipca podczas romantycznej ceremonii. Postanowili połączyć podróż poślubną z wakacjami rodzinnymi i zabrali ze sobą swoją małą córeczkę. Nic nie wskazywało na to, że ich wspólna podróż zakończy się tak tragicznie.
Macey jako jedyna przeżyła wypadek, ale doznała poważnych obrażeń. Ratownicy natychmiast przetransportowali ją drogą lotniczą do szpitala, gdzie poddano ją intensywnemu leczeniu.
Wspomnienie kochającego ojca i córeczki
Hunter był znany z miłości do natury i aktywności na świeżym powietrzu. Często grał na gitarze podczas nabożeństw i jeździł konno. Jego roczna córeczka Oakleigh odziedziczyła po ojcu wesołe usposobienie i miłość do zwierząt.
Osobowość małej Oakleigh
Okolica pamięta ją jako wesołą i bystrą dziewczynkę o zaraźliwym uśmiechu. Kochała karmić konie jabłkami i jeździć na quadzie z ojcem. Jej ulubioną zabawką była lalka, z którą się nie rozstawała.
Społeczność zjednoczyła się, aby wesprzeć osamotnioną żonę
Na wsparcie Macey, która została sama, organizowana jest aukcja charytatywna. Inicjatywa ta ma pomóc młodej wdowie uporać się z finansowymi konsekwencjami tragedii i zapewnić jej choć częściową ulgę w trudnych chwilach.
Pożegnanie z ojcem i córką odbędzie się w sobotę 2 sierpnia. Pamięć o tej kochającej parze pozostanie wiecznie żywa we wspomnieniach ich bliskich i całej społeczności.