Świat sportu dotarła tragiczna wiadomość z Pakistanu. Dwukrotna mistrzyni olimpijska i siedmiokrotna mistrzyni świata w biathlonie Laura Dahlmeier zginęła podczas wyprawy górskiej w wieku 31 lat. Utalentowana sportsmenka, która po zakończeniu kariery zawodowej poświęciła się wspinaczce górskiej, padła ofiarą spadających kamieni na wysokości 5700 metrów. Jak podaje Bild.de, do nieszczęścia doszło w górach Karakorum, gdzie Dahlmeier przebywała ze swoją partnerką wspinaczkową Mariną Krauss.
Dramatyczne godziny ratowania
Według oficjalnego oświadczenia zarządu zmarłej sportsmenki, jej partnerka wspinaczkowa Marina Krauss natychmiast podjęła próbę ratunku. Pomimo kilka godzin wysiłków, Dahlmeier nie udało się uratować z powodu trudnego terenu i ciągłego spadania skał. Po tym, jak nie wykazała oznak życia, została zmuszona do wycofania się z niebezpiecznej strefy w nocy.
Skomplikowana operacja ratunkowa
Natychmiast po wypadku został wysłany sygnał alarmowy, ale śmigłowiec ratunkowy dotarł na miejsce tragedii dopiero następnego ranka, 29 lipca, z powodu niesprzyjającej pogody. Podczas przelotu wojskowego śmigłowca nie zauważono żadnych oznak życia. Wydobycie ciała okazało się niemożliwe z powodu niebezpiecznych warunków i zmiany pogody na Laila Peak.
Ostatnia wola legendarnej biathlonistki
Poszanowanie życzenia sportsmenki
W pisemnym oświadczeniu Dahlmeier wyraźnie zaznaczyła, że w przypadku wypadku nie życzy sobie akcji ratunkowych, które mogłyby zagrozić życiu innych osób. Jej wyraźnym życzeniem było pozostawienie jej ciała na górze w takim przypadku.
Sportowe dziedzictwo
Laura Dahlmeier pozostawiła niezatarty ślad w świecie biathlonu. Na igrzyskach olimpijskich w 2018 roku zdobyła dwa złote medale, a podczas swojej kariery została siedmiokrotną mistrzynią świata. Po zakończeniu profesjonalnej kariery sportowej w pełni poświęciła się swojej drugiej pasji – wspinaczce górskiej, która niestety okazała się dla niej fatalna.