Duchowa podróż czworga starszych krewnych zakończyła się tragedią. Członkowie rodziny Divanovów wyruszyli z Nowego Jorku do wspólnoty duchowej, ale nigdy nie dotarli do celu. Ich ciała znaleziono w stromym urwisku zaledwie pięć mil od upragnionego miejsca.
Kishore (89), Asha (85), Shailesh (86) i Gita (84) Divanov planowali odwiedzić wspólnotę duchową New Vrindaban w Wirginii Zachodniej. Jak donosi People.com, ich podróż rozpoczęła się w Buffalo i miała obejmować postój w Pittsburghu.
Tajemnicze zniknięcie i intensywne poszukiwania
Rodzina miała dotrzeć do wspólnoty 29 lipca, ale nigdy się to nie stało. Kamery bezpieczeństwa w obiekcie New Vrindaban potwierdziły, że pojazd Divanovów nie dotarł na miejsce. Ostatni raz zarejestrowano ich w Erie w Pensylwanii, gdzie zatrzymali się w restauracji typu fast food.
Nagrania z kamer i płatność kartą kredytową potwierdziły ich obecność po południu. Następnie ich pojazd, Toyota Camry z 2009 roku, został zarejestrowany na autostradzie I-79, jadący na południe.
Tragiczne odkrycie po dniach niepewności
Po czterech dniach intensywnych poszukiwań, które obejmowały również użycie helikoptera, znaleziono ciała wszystkich czterech członków rodziny. Ich pojazd został odkryty w stromym urwisku zaledwie pięć mil od celu ich podróży.
Służby ratunkowe spędziły na miejscu zdarzenia ponad pięć godzin. Dokładna przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana, ale śledczy rozważają kilka możliwości.
Możliwe przyczyny tragedii
Trudny teren i ryzyka
Przedstawiciele wspólnoty New Vrindaban podkreślili, że teren w okolicy jest niezwykle trudny, szczególnie dla osób, które go nie znają. Wśród rozważanych przyczyn wypadku są:
- Usterka mechaniczna pojazdu
- Dezorientacja kierowcy
- Możliwa kolizja z innym obiektem
Trwające dochodzenie
Lokalne biuro szeryfa obiecało opublikować dalsze informacje po zakończeniu dochodzenia. W akcji poszukiwawczej uczestniczył również prezydent świątyni New Vrindaban, Jaya Krsna Das, który ściśle współpracował z władzami i krewnymi rodziny.