Chris Candy, który jest producentem wykonawczym nowego filmu dokumentalnego o życiu swojego ojca, podzielił się wzruszającymi wspomnieniami o legendarnym komiku. W swoim eseju opisał, jak dowiedział się o śmierci ojca podczas zwykłego dnia w szkole.
Nowy film dokumentalny 'John Candy: I Like Me’ miał swoją premierę 4 września na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Jak informuje People.com, film będzie dostępny na platformie streamingowej Prime Video od 10 października.
Bolesne wspomnienia fatalnego dnia
Chris Candy w swoim eseju dla The Toronto Star opisał moment, gdy jako uczeń trzeciej klasy dowiedział się o śmierci swojego ojca. John Candy zmarł w 1994 roku na atak serca podczas kręcenia filmu Wagons East w meksykańskim Durango.
’Kiedy tata Donie wezwał mnie z klasy, myślałem, że zamierza mnie pochwalić za mój występ!’ wspomina Chris dzień, w którym krótko wcześniej wystąpił na szkolnym pokazie talentów z numerem Weird Al Yankovica.
Dziedzictwo ojca żyje w filmie dokumentalnym
Chris, który ma dziś 40 lat, współpracował przy dokumencie z reżyserem Colinem Hanksem. Podczas pracy nad filmem uświadomił sobie, ile ma wspólnego z ojcem – od nieśmiałości w szkole po chroniczne spóźnianie się i upór.
Kariera legendy komedii
John Candy rozpoczął swoją karierę w Toronto, gdzie w wieku 22 lat dołączył do improwizacyjnej grupy komediowej Second City. Jego kariera aktorska osiągnęła szczyt w latach 80., kiedy występował w filmach takich jak National Lampoon’s Vacation (1983) i przełomowej roli w filmie Splash (1984).
Ważne filmy
Do jego najbardziej znanych filmów należą współpraca z Johnem Hughesem – Planes, Trains & Automobiles (1987) i Uncle Buck (1989). Wystąpił także w filmach Home Alone, The Rescuers Down Under i Cool Runnings.