Planowane pro-palestyńskie protesty w weekend wzbudzają obawy o wzrost napięcia po ataku na synagogę. Brytyjski premier Keir Starmer ostrzega, że demonstracje mogą spowodować dalsze zamieszki w już i tak napiętej sytuacji. Wezwał uczestników protestów, aby uszanowali żal brytyjskiej społeczności żydowskiej. Jak informuje portal BBC, sytuacja budzi niepokój wśród służb bezpieczeństwa i społeczności.
Źródła policyjne pod presją
Kierownictwo policji metropolitalnej i policji Greater Manchester ostrzega, że zabezpieczenie protestów znacząco obciąży ich możlliwości w czasie, gdy muszą wysłać dodatkowe jednostki do ochrony synagog i innych budynków żydowskich. Komisarz policji metropolitalnej Mark Rowley stwierdził, że nie ma uprawnień, by zapobiec protestom, ale zakwestionował ich stosowność w obecnej sytuacji.
Różne poglądy na przeprowadzenie protestów
Organizacja Community Security Trust (CST) określiła przeprowadzenie protestów jako nieczułe. Dave Rich z CST skrytykował odprowadzanie Żródeł policyjnych od ochrony społeczności żydowskiej. Z kolei grupa protestacyjna Defend Our Juries nalega na swoje prawo do pokojowego demonstrowania, twierdząc, że odwołanie protestów oznaczałoby zwycięstwo terroru.
Środki bezpieczeństwa i reakcje
Wysłanie policji
Policja metropolitalna planuje wysłać 1500 funkcjonariuszy do kontrolowania przestrzegania prawa podczas protestów. Policja w Manchesterze zadeklarowała, że nie będzie przeszkadzać w pokojowych zgromadzeniach, ale natychmiast zareaguje na wszelkie przejawy przemocy lub zastraszania.
Stanowiska polityczne
Minister spraw wewnętrznych Shabana Mahmood wezwała protestujących do ustąpienia i dania ludziom przestrzeni do żalu. Cieniowy minister spraw wewnętrznych Chris Philp wypowiedział się przeciwko przeprowadzeniu protestów, które uważa za nieczułe wobec społeczności żydowskiej. Lider Partii Zielonych Zack Polanski podkreślił znaczenie pokojowych protestów w demokracji.
Obawy społeczności żydowskiej
Główny rabin Sir Ephraim Mirvis wyraził zaniepokojenie tym, dlaczego w ogóle są dozwolone marsze wspierające akcję Palestine Action. Zwrócił uwagę na przejawy antysemityzmu i poparcia dla Hamasu podczas niektórych demonstracji. Wezwał rząd do bardziej stanowczych działań przeciwko tym demonstracjom, ponieważ uważa je za niebezpieczne.