Niebezpieczna bakteria Vibrio vulnificus, znana również jako „bakteria mięsożerna”, pochłonęła już cztery ludzkie życia i zaraziła kolejnych siedem osób. Sytuacja jest o tyle poważniejsza, że bakteria ta naturalnie występuje w słonej i słonawej wodzie, gdzie doskonale się rozwija. Jak informuje portal PEOPLE, choć liczba przypadków spadła w porównaniu z rokiem ubiegłym, nadal stanowi znaczące zagrożenie dla zdrowia.
Dlaczego bakteria Vibrio vulnificus jest tak niebezpieczna?
Według Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) bakteria naturalnie występuje w wodach przybrzeżnych. Najczęściej ludzie zarażają się poprzez spożywanie surowych lub niedogotowanych owoców morza, zwłaszcza ostryg, w których bakteria się koncentruje. Ryzykowne jest jednak również pływanie w skażonej wodzie, especialmente dla osób z otwartymi ranami, świeżymi tatuażami czy piercingiem.
Objawy i przebieg choroby
Łagodne objawy
W lepszym przypadku zakażeni doświadczają wodnistej biegunki, skurczów żołądka, nudności, wymiotów i gorączki.
Poważne komplikacje
Infekcje krwiobiegu i ran są znacznie bardziej niebezpieczne. Mogą spowodować krytyczny spadek ciśnienia krwi, pęcherze na skórze i martwicze zapalenie powięzi – znane jako choroba „pożerająca mięso”. W najgorszych przypadkach konieczna może być amputacja kończyn.
Aktualna sytuacja i prewencja
W 2024 roku odnotowano wzrost przypadków wibriozy w związku z huraganem Helene, który spowodował powodzie i zwiększył kontakt ludzi ze skażoną wodą. Podobny wzrost odnotowano również w 2022 roku po huraganie Ian.
CDC podaje, że rocznie występuje około 80 000 przypadków wibriozy, z czego 52 000 jest spowodowanych skażoną żywnością. Peter Volpi Jr., który przeżył infekcję po pływaniu w Zatoce Meksykańskiej, opisał swoje doświadczenie jako „najgorszy ból, jakiego kiedykolwiek doświadczył” i spędził kolejne miesiące przykuty do łóżka.