Największy kraj na świecie, znany z rozległych rezerw ropy naftowej, znalazł się w nieoczekiwanej sytuacji. Długie kolejki samochodów przed stacjami benzynowymi, rosnące ceny paliw i wprowadzenie racjonowania benzyny stały się rzeczywistością dla wielu rosyjskich obywateli. Jak podaje portal Bild.de, sytuacja dramatycznie pogarsza się zwłaszcza we wschodnich regionach kraju i na okupowanych terytoriach.
Masowe braki w dostawach paliwa
Od połowy tygodnia wiele regionów Rosji boryka się z poważnymi problemami z dostawami paliw. Podczas gdy duże miasta i zachodnie obszary są nadal priorytetowo zaopatrywane, obszary wiejskie, zwłaszcza na wschodzie kraju, zgłaszają krytyczny niedobór paliw. Kierowcy czekają w kolejkach nawet dwie godziny, aby zatankować.
Okupowane terytoria w najtrudniejszej sytuacji
Dramatyczna sytuacja na Krymie
Na nielegalnie anektowanym Krymie władze wprowadziły system racjonowania. Każdy kierowca może tankować paliwo tylko do własnego pojazdu, i to maksymalnie raz dziennie. Sytuacja szybko się pogarsza, a przypadki, gdy kierowcy muszą porzucać swoje pojazdy bezpośrednio na drogach z powodu braku paliwa, mnożą się.
Problemy w innych obszarach
Na okupowanych terytoriach sytuacja staje się krytyczna. Mieszkańcy zgłaszają nawet sześciogodzinne oczekiwanie na stacjach benzynowych, często bez gwarancji, że uda im się zatankować.
Przyczyny i konsekwencje ukraińskiej ofensywy
Za obecnym kryzysem stoją przede wszystkim systematyczne ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie. Od początku roku Ukraina zdołała wyłączyć z eksploatacji od 13 do 17 procent rosyjskich mocy rafineryjnych. Te straty, w połączeniu z już istniejącymi problemami przestarzałej infrastruktury, doprowadziły do wstrzymania eksportu benzyny i stopniowego załamania krajowych dostaw.
Analitycy przewidują, że sytuacja może się dalej pogarszać, ponieważ ataki na strategiczne obiekty naftowe trwają. Niedawno zaatakowano rafinerię, gdzie pożar i dym były widoczne jeszcze następnego dnia.