Philipp Peyman Engel (42), redaktor naczelny gazety Jüdische Allgemeine, stał się celem regularnych antysemickich ataków i gróźb. Mimo to zdecydował się przemówić i opublikować niektóre z tych wiadomości. Sytuacja w Berlinie staje się dla niego coraz bardziej niebezpieczna. Musi podejmować środki bezpieczeństwa dla swojej ochrony. Jak informuje portal Bild.de, Engel codziennie otrzymuje wiadomości z groźbami typu 'Wiemy, gdzie mieszkasz. Przyjdziemy i odetniemy ci ręce, ludobójczy morderco!’
Zmuszony zmienić życie ze względu na bezpieczeństwo
Redaktor naczelny w wywiadzie dla Verlagsgruppe Bistumspresse przyznał, że musiał dostosować swój styl życia. W berlińskich dzielnicach z wysokim odsetkiem ludności muzułmańskiej porusza się tylko w czapce, ponieważ jego twarz stała się bardziej rozpoznawalna. Planuje również wyprowadzkę ze swojego mieszkania w dzielnicy Wedding, gdzie nie czuje się już bezpiecznie.
Zdeterminowany, by kontynuować walkę z nienawiścią
Pomimo gróźb Engel odmawia zastraszenia. 'Staję się wojownikiem. Nie pozwolę ekstremistom zakazać mi mówienia,’ oświadczył. Redakcja Jüdische Allgemeine codziennie otrzymuje doniesienia o atakowanych i pobitych Żydach w Niemczech i Europie.
Sytuacja po ataku Hamasu
Engel zauważył, że od ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Społeczność żydowska w Niemczech i na całym świecie znajduje się od tamtej pory w stanie wyjątkowym. Czekają na dzień, w którym sytuacja się poprawi, ale ten dzień jeszcze nie nadszedł.
Niepokojący trend w Europie
We Francji drastycznie wzrósł antysemityzm ze strony społeczności muzułmańskiej. Engel obawia się, że Francja mogłaby w przyszłości stać się 'bez Żydów’. Nawet w Berlinie coraz więcej młodych Żydów rozważa wyjazd.
Krytyczne spojrzenie na sytuację w Niemczech
Redaktor naczelny krytykuje jednostronność, z jaką w Niemczech krytykuje się państwo żydowskie, i uważa demonizację Izraela za niepokojącą. Podkreśla, że nie chodzi o to, że Izraela nie można krytykować, ale krytyka w Niemczech przybrała obsesyjne wymiary.