Świat muzyki obiegła smutna wiadomość. Legendarny frontman Black Sabbath i ikona heavy metalu, Ozzy Osbourne, zmarł we wtorek, 22 lipca, w wieku 76 lat. Piosenkarz, który swoją twórczością i osobowością ukształtował całe pokolenia muzyków, spędził ostatnie chwile w swoim domu w Anglii. Jak informuje People.com, na miejsce wezwano lotniczą służbę ratunkową, która zapewniła intensywną opiekę.
Ostatnie godziny legendarnego rockmana
Rzecznik lotniczej służby ratunkowej Thames Valley potwierdził, że ich helikopter został wysłany do incydentu w pobliżu Chalfont St Giles, gdzie zapewnili zaawansowaną opiekę krytyczną. Ratownicy spędzili na miejscu około dwóch godzin, ale mimo ich wysiłków, legendarnego piosenkarza nie udało się uratować.
Rodzina ogłosiła smutną wiadomość tego samego dnia. 'Z głębokim bólem, którego nie da się wyrazić słowami, musimy ogłosić, że nasz ukochany Ozzy Osbourne zmarł dziś rano’ – oświadczyli w oficjalnym komunikacie jego żona Sharon oraz dzieci Jack, Kelly, Aimee i Louis.
Powrót do ojczyzny
Ozzy wraz z żoną Sharon przenieśli się z powrotem do Anglii w 2023 roku, co okazało się znaczącą decyzją. 'To był dar, ponieważ mogli spędzić ostatnie półtora roku razem w domu’ – powiedział źródło bliskie rodzinie. 'Ostatnie dni Ozzy’ego były wypełnione muzyką, rodziną i spokojem w kraju, który nazywał domem.’
Problemy zdrowotne i ostatni występ
Walka z chorobą Parkinsona
W 2020 roku Osbourne publicznie przyznał, że od 2003 roku walczy z chorobą Parkinsona. Mimo diagnozy stwierdził wtedy, że nie uważa jej za 'wyrok śmierci’ i kontynuował karierę muzyczną.
Pożegnanie z fanami
Swój ostatni występ odbył 5 lipca w angielskim Birminghamie podczas pożegnalnego koncertu Black Sabbath. Mimo problemów zdrowotnych wystąpił przed fanami, choć musiał śpiewać siedząc na tronie.
Ozzy Osbourne pozostawił niezatarte piętno w historii muzyki rockowej. Jego unikalny głos, charyzmatyczna osobowość i niekonwencjonalne podejście do życia uczyniły go jedną z najwybitniejszych postaci przemysłu muzycznego XX i XXI wieku.