Polska mierzy się z bezprecedensową sytuacją po tym, jak ponad 20 rosyjskich dronów wleciało w jej przestrzeń powietrzną. Incydent wywołał stan nadzwyczajny w kraju i ograniczenia ruchu lotniczego we wschodniej części terytorium. W stolicy trzeba było odwołać zaplanowane koncerty.
Premier Polski Donald Tusk (68) wystąpił w parlamencie z poważnym oświadczeniem w sprawie bieżącej sytuacji. Jak informuje Bild.de, premier podkreślił, że choć Polska nie jest w stanie wojny, sytuacja jest najpoważniejsza od zakończenia II wojny światowej.
Wicepremier Krzysztof Gawkowski (45) w radiowej Jedynce ostrzegł, że bez silnej reakcji NATO mogą nastąpić kolejne prowokacje i ataki, które mogłyby doprowadzić do wojny.
Reakcje polskich mediów na incydent
Dziennik Gazeta Wyborcza nazwał wydarzenia bezprecedensowymi, ponieważ Rosja po raz pierwszy w historii skonfrontowała NATO na terytorium Europy. Według gazety życie w kraju gwałtownie się zmieni i spodziewane są dalsze prowokacje.
Historyczny moment dla polskiej obrony
Po raz pierwszy w historii Polska zdecydowała się zareagować militarnie na zagrożenie swojej przestrzeni powietrznej. Myśliwce NATO zestrzeliły rosyjskie drony nad polskim terytorium, co stanowi ważny kamień milowy w historii sojuszu.
Ograniczenia i środki bezpieczeństwa
W odpowiedzi na incydent polskie władze znacząco ograniczyły cywilny ruch lotniczy we wschodniej części kraju. Ograniczenie to ma obowiązywać do 9 grudnia. Sytuacja wymusiła również odwołanie wydarzeń kulturalnych w Warszawie.