Osiemnastoletni Matthew Silverstone po ponad miesiącu wrócił do domu ze szpitala, gdzie dochodził do siebie po strzelaninie w szkole średniej w Evergreen w Kolorado. Młody mężczyzna doznał poważnych obrażeń, gdy 10 września został postrzelony w głowę i klatkę piersiową.
Podczas wypisu ze szpitala we wtorek, 14 października, przywitał go 140 ratowników i personelu szpitalnego, którzy trzymali balony w jego ulubionym kolorze niebieskim. Silverstone był jedną z dwóch ofiar ataku, w którym ranny został także czternastoletni uczeń, którego rodzina chce zachować prywatność. Jak informuje portal People.com, władze okrzyknęły wyzdrowienie Silverstone’a jako 'nic innego jak cudowne’.
Dramatyczna walka o życie
Według oświadczenia biura szeryfa hrabstwa Jefferson stan Silverstone’a podczas transportu do szpitala dwukrotnie ulegał krytycznemu pogorszeniu. Jego serce przestało bić raz na miejscu zdarzenia i drugi raz w karetce w drodze do szpitala. Po operacjach ratunkowych lekarze przygotowywali rodzinę na najgorsze.
Matthew jednak nigdy nie zrezygnował z walki o życie. Dziś już potrafi mówić i chętnie oznajmia otoczeniu: 'Nadal żyję!’ Jego matka Paige Silverstone wyraziła wdęczność społeczności za wsparcie w trudnych chwilach.
Przebieg ataku w szkole
Strzelanina miała miejsce 10 września około godziny 12:20 po południu, gdy szesnastoletni uczeń otworzył ogień wewnątrz szkoły. Poza Silverstonem ranił także czternastoletniego kolegę z klasy, który miał 'bezpośredni kontakt’ ze strzelcem, jak podała jego rodzina w oświadczeniu z 25 września.
Bohaterstwo młodego ocalałego
Czternastoletni uczeń doznał traumatycznych ran postrzałowych i od incydentu pozostawał hospitalizowany, gdzie przeszedł wiele operacji. Mimo obrażeń udało mu się uciec ze szkoły i uratować życie. Podczas ucieczki wraz z przyjacielem przez budynek ostrzegali kolegów z klasy przed uczniem z bronią.
Rodzina młodzieńca poprosiła społeczność, aby w swoich sercach nosiła ich syna oraz Matthew’a Silverstone’a podczas ich dalszej rekonwalescencji.
Strzelec i śledztwo
Szesnastoletni napastnik Desmond Holly zmarł w wyniku rany postrzałowej, którą sam sobie zadał. Jacki Kelley, rzeczniczka biura szeryfa hrabstwa Jefferson, podała, że Holly został 'zradykalizowany przez jakąś ekstremistyczną sieć’.
Strzelec przyjechał do szkoły tego ranka autobusem i podczas ataku użył rewolweru. Miał przy sobie 'znaczną ilość amunicji’, dodała Kelley. Biuro szeryfa nie może jeszcze ujawnić informacji o tym, jak napastnik zdobył broń, ponieważ śledztwo nadal trwa.
Podziękowania rodziny
Paige Silverstone, matka osiemnastoletniego ocalałego, podziękowała społeczności za ich wsparcie w opublikowanym we wtorek oświadczeniu. 'Wasza hojność przypomniała nam, że nie jesteśmy sami,’ powiedziała. 'Każdy przejaw dobroci, każde słowo zachęty, każda modlitwa wzniosła Matthew’a i wszystkich nas bardziej niŻ potrafię wyrazić.’
Dodała, że społeczność pomogła im przetrwać najciemniejsze chwile. 'Z całego serca dziękuję, że staliście przy nas, że wierzyliście w cuda i pomogliście nam zachować nadzieję,’ zakończyła Paige Silverstone.
dailycanal.com