Słynna sprawa braci Menendez, którzy w 1989 roku brutalnie zamordowali swoich rodziców, ponownie przyciąga uwagę opinii publicznej. Po tym, jak komisja odrzuciła warunkowe zwolnienie Erika Menendeza, rodzina przygotowuje się na możliwe kolejne rozczarowanie. Jak informuje People.com, dziś przed komisją stanie jego brat Lyle.
Odmowa zwolnienia dla Erika
W czwartek, 21 sierpnia, kalifornijska komisja ds. warunkowych zwolnień zdecydowała, że Erik Menendez pozostanie za kratami co najmniej przez kolejne trzy lata. Komisarz Robert Barton uzasadnił swoją decyzję kilkoma wykroczeniami, których Erik dopuścił się w więzieniu, w tym posiadaniem narkotyków, nielegalnego telefonu komórkowego i zaangażowaniem w oszustwo podatkowe.
Lyle przed komisją
Dziś, w piątek, 22 sierpnia, przed komisją stanie starszy z braci, Lyle Menendez. Eksperci prawni przewidują, że może on spotkać się z podobnym wynikiem jak jego brat, chyba że komisarze zadecydują inaczej lub jeśli jego zachowanie w więzieniu nie było naznaczone podobnymi wykroczeniami.
Historia sprawy i nowe fakty
Początkowe skazanie i zmiana wyroku
Bracia zostali w 1996 roku skazani za morderstwo pierwszego stopnia na dożywocie bez możliwości warunkowego zwolnienia. Jednak w maju tego roku sąd zmienił ich wyrok na 50 lat do dożywocia, co natychmiast uprawniło ich do ubiegania się o warunkowe zwolnienie, ponieważ w momencie popełnienia przestępstwa mieli mniej niż 26 lat.
Motyw i obrona
Chociaż bracia nigdy nie zaprzeczyli, że zamordowali swoich rodziców, twierdzą, że byli wykorzystywani seksualnie przez ojca, o czym ich matka wiedziała, ale nie interweniowała. Według ich słów ojciec groził im śmiercią, gdyby powiedzieli komukolwiek o wykorzystywaniu. Prokuratura jednak wskazała chciwość jako motyw, wskazując na ich rozrzutne wydawanie pieniędzy po morderstwach.
Reakcje i oczekiwania
Rodzina Menendezów, według źródeł bliskich rodzinie, przygotowuje się na to, że żaden z braci nie zostanie zwolniony. W przypadku Erika uważają za częściowe zwycięstwo możliwość ponownego rozpatrzenia jego sprawy za trzy lata. Prokurator okręgowy hrabstwa Los Angeles, Nathan J. Hochman, poparł decyzję komisji, która, według jego słów, „przynosi sprawiedliwość” ofiarom.