Świat mediów wstrząsnęła afera dotycząca manipulacji zdjęciami ze Strefy Gazy. Głodne dzieci, zrozpaczone matki i ludzie żebrzący o jedzenie z pustymi garnkami – te zdjęcia obiegły świat i głęboko poruszyły miliony ludzi. Ich wpływ na globalną politykę jest niezaprzeczalny. Jak donosi gazeta Süddeutsche Zeitung, wiele z tych ujęć jest jednak celowo inscenizowanych i służy jako część propagandowej strategii organizacji terrorystycznej Hamas.
Kontrowersyjny fotograf w służbie propagandy
W centrum uwagi znalazł się fotograf Anas Zayed Fteiha, który pracuje jako 'niezależny’ dziennikarz dla tureckiej agencji prasowej Anadolu. Jego zdjęcia publikowały prestiżowe media, takie jak CNN, BBC czy New York Magazine. Fteiha koncentruje się jednak wyłącznie na zdjęciach przedstawiających cierpienie kobiet i dzieci, ignorując bardziej złożoną rzeczywistość sytuacji.
Kulisy manipulacji mediami
Selektywne przedstawianie rzeczywistości
Podczas gdy prawdziwe zdjęcia z dystrybucji żywności ukazują głównie dorosłych mężczyzn czekających na jedzenie, zdjęcia Fteihy systematycznie faworyzują emocjonalne ujęcia dzieci i matek w perfekcyjnym oświetleniu.
Powiązania polityczne
Fotograf ma udowodnione powiązania z propalestyńskimi grupami aktywistów i otwarcie prezentuje antyizraelskie postawy w mediach społecznościowych. Jego praca dla agencji Anadolu, która podlega prezydentowi Turcji Erdoğanowi, rodzi dalsze pytania o obiektywność jego twórczości.
Konsekwencje dla międzynarodowych wiadomości
Znane światowe agencje prasowe, takie jak AFP i DPA, zdystansowały się od współpracy z Fteihą i podkreślają konieczność dokładnego weryfikowania źródeł. Niemiecki Związek Dziennikarzy ostrzega, że strony wojujące celowo wykorzystują zdjęcia do wpływania na opinię publiczną.
Kontekst historyczny manipulacji
Nie jest to pierwszy przypadek manipulacji medialnej w regionie. Już w 2002 roku były palestyński przywódca Jaser Arafat dał się sfotografować w inscenizowanym otoczeniu ze świecami, tworząc wrażenie oblężonego przywódcy – rzeczywistość była jednak zupełnie inna.
Ten przypadek jasno ilustruje, jak medialny obraz konfliktu może być manipulowany w celach politycznych i podkreśla potrzebę krytycznego podejścia do zdjęć prasowych z obszarów konfliktu.