Matthew Dowd został zwolniony z MSNBC w tym tygodniu z powodu swoich wypowiedzi na temat strzelaniny na Uniwersytecie Utah, w wyniku której zginął Charlie Kirk. Dowd następnie skomentował swoje zwolnienie i bronił swoich rzekomo „błędnie zinterpretowanych” komentarzy.
Kirk, osobowość medialna i prawicowy organizator polityczny, został śmiertelnie postrzelony podczas swojego wystąpienia na Utah Valley University w środę, 10 września. Miał 31 lat.
Dowd pojawił się krótko po incydencie w programie MSNBC Live z Katy Tur, gdzie dyskutowali o okolicznościach strzelaniny.
Prowadząca zapytała go o środowisko, w którym dochodzi do takich strzelanin.
Jak donosi People.com, 64-letni Dowd nazwał Kirka jedną z najbardziej polaryzujących młodszych osobowości.
Reakcja na zwolnienie
Dowd skomentował sytuację za pośrednictwem swojego Substacka, gdzie opisał swój „szok z ostatnich dni”. Podkreślił, że w momencie jego komentarzy nie było jeszcze wiadomo, że Kirk był celem strzelaniny.
Wyjaśnił, że jego słowa o nienawistnych myślach prowadzących do nienawistnych słów, a następnie do czynów, zostały wyrwane z kontekstu.
Reakcja zarządu Comcast
Po zwolnieniu Dowda, dyrektorzy Comcast wydali otwarty list do pracowników, wzywając ich do „pełnej szacunku wymiany poglądów i życzliwego podejścia do ludzi”.
List podpisany przez dyrektora generalnego Comcast Marka Robertsa, prezesa Michaela Cavanagha i dyrektora generalnego Versant Marka Lazarusa, podkreślił potrzebę jedności w kraju.
Wezwanie do cywilizowanego dialogu
Zarząd firmy określił komentarze Dowda jako niezgodne z promowaniem cywilizowanego dialogu i gotowością do słuchania opinii tych, którzy mają odmienne poglądy.
List przypomniał słowa Kirka, że „kiedy ludzie przestają się komunikować, zaczynają dziać się naprawdę złe rzeczy” i podkreślił potrzebę utrzymania pełnej szacunku wymiany poglądów.