Amerykańska piosenkarka Kelly Clarkson (43) przeżywa trudny okres po śmierci swojego byłego męża Brandona Blackstocka, który zmarł w wieku 48 lat. Trzyletnia walka z rakiem, którą utrzymywał w tajemnicy, zakończyła się 7 sierpnia 2025 roku. Jak donosi People.com, piosenkarka jest zdruzgotana głównie z powodu swoich dzieci, które straciły ojca.
Ochrona dzieci na pierwszym miejscu
Mimo że ich rozwód w 2022 roku był skomplikowany i bolesny, Clarkson zawsze dbała o to, aby jej dzieci River (11) i Remington (9) miały jak najlepsze relacje z ojcem. 'Kiedy dowiedziała się o jego chorobie, stała się wobec niego bardzo opiekuńcza, właśnie ze względu na dzieci’ – ujawniło źródło bliskie piosenkarce. 'Kelly zawsze starała się zachować klasę i nigdy nie mówiła źle o Brandonie w obecności dzieci.’
Ostatni rok pełen wyzwań
Piosenkarka musiała w ostatnim czasie podjąć kilka trudnych decyzji. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia byłego męża odwołała swoje występy w Las Vegas i opuściła także kilka odcinków swojego popularnego programu The Kelly Clarkson Show.
’Muszę być w pełni obecna dla moich dzieci’ – wyjaśniła Clarkson dzień przed śmiercią Blackstocka w mediach społecznościowych. 'Chociaż zazwyczaj chronię swoją prywatność, ojciec moich dzieci był w ostatnim roku chory.’
Wychowanie dzieci po rozwodzie
Otwarta komunikacja
Kelly Clarkson zawsze starała się o szczerą komunikację ze swoimi dziećmi. 'Codziennie wieczorem, kiedy kładę je spać, pytam je, czy są szczęśliwe i co mogłoby je uszczęśliwić’ – zdradziła w podcaście IRL. Dzieci często wyrażały smutek z powodu tego, że ich rodzice nie mieszkają razem.
Wspólne rodzicielstwo
Mimo rozstania oboje rodzice starali się zgodzić co do głównych zasad wychowawczych. 'To trudne, gdy nie jesteście razem cały czas’ – przyznała Clarkson w swoim programie. 'Ale dopóki upewnicie się, że chodzi przede wszystkim o dzieci i ich najlepsze dobro, oboje zgodzicie się na to.’
Ostatnie dni
Brandon Blackstock zmarł spokojnie, w otoczeniu rodziny. Oficjalne oświadczenie rodziny potwierdziło, że dzielnie walczył z rakiem przez ponad trzy lata. Diagnozę do śmierci utrzymywał w tajemnicy. Rodzina poprosiła opinię publiczną o uszanowanie prywatności w tym trudnym okresie.