Stosunki dyplomatyczne między Niemcami a Izraelem znalazły się pod znaczną presją po tym, jak kanclerz Niemiec Friedrich Merz ogłosił zawieszenie dostaw broni do Izraela. Krok ten wywołał ostre reakcje ze strony izraelskich urzędników i zaniepokojenie w społeczności międzynarodowej. Ambasador Izraela w Niemczech Ron Prosor nazwał tę decyzję poważnym sygnałem o potencjalnie dalekosiężnych konsekwencjach. Jak donosi dziennik Bild, napięcia między oboma krajami znacznie wzrosły.
Powody wstrzymania dostaw broni
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz uzasadnił swoją decyzję planowanym rozszerzeniem izraelskich operacji wojskowych w przygranicznym mieście Rafah. Zawieszenie dotyczy wszelkiej broni i sprzętu wojskowego, które mogłyby być użyte w Strefie Gazy. Ta jednostronna decyzja zapadła bez konsultacji z partnerami koalicyjnymi ani z własną partią CDU.
Reakcja izraelskiej dyplomacji
Ambasador Izraela Ron Prosor nazwał niemiecką decyzję „fatalnym sygnałem”. Według niego nie chodzi tu tylko o zwykłe nieporozumienie dyplomatyczne – stosunki między krajami są poważnie napięte. Prosor podkreślił, że zamiast rozbrojenia organizacji terrorystycznej Hamas, dyskutuje się o rozbrojeniu Izraela, co uważa za niebezpieczny precedens.
Szerszy kontekst konfliktu
Kontekst historyczny
Izrael toczy obecnie walkę z organizacją terrorystyczną Hamas, która 7 października 2023 roku dopuściła się najokrutniejszego ataku na ludność żydowską od holokaustu. W ataku zginęło ponad 1200 osób, w tym kobiety i dzieci. Wiele zakładników nadal przebywa w niewoli Hamasu.
Aktualna sytuacja
Armia izraelska planuje rozszerzyć swoje operacje na obszar miasta Gaza, gdzie według informacji wywiadowczych ukrywają się członkowie Hamasu i być może również przetrzymywani zakładnicy. Plan ten jednak wywołał znaczne obawy międzynarodowe dotyczące kryzysu humanitarnego.
Wpływ na niemiecką scenę polityczną
Decyzja kanclerza Merza wywołała znaczny sprzeciw również w polityce wewnętrznej. Wielu czołowych przedstawicieli Unii sprzeciwiło się jego jednostronnemu krokowi. Merz broni się, twierdząc, że podstawowe zasady niemieckiej polityki wobec Izraela pozostają niezmienione, ale jego argumenty nie znajdują szerszego poparcia.