Amerykańska aktorka Sydney Sweeney znalazła się w centrum kontrowersji politycznych po premierze nowej kampanii reklamowej dla marki American Eagle. Reklama, która miała być dowcipną grą słów o 'świetnych genach/dżinsach’, wywołała nieoczekiwaną falę krytyki i reakcji politycznych. Jak donosi Daily Mail, sytuacja nabrała nowego wymiaru po tym, jak w dyskusję włączył się także były prezydent USA Donald Trump.
Kontrowersyjna reklama podzieliła opinię publiczną
W spocie reklamowym kamera śledzi aktorkę zakładającą dżinsy, podczas gdy ona mówi o dziedziczeniu genów 'od rodziców do potomstwa’. Spot zawiera aluzje do dziedzicznych cech, takich jak kolor włosów czy oczu, kończąc się dowcipną niespodzianką – 'moje dżinsy są niebieskie’. To właśnie ta gra słów stała się celem krytyki ze strony liberalnych komentatorów, którzy widzieli w niej rzekome sugestie rasowej wyższości.
Reakcja polityczna i wsparcie prawicy
Sytuacja nabrała nieoczekiwanego wymiaru politycznego, gdy okazało się, że aktorka jest zarejestrowanym członkiem Partii Republikańskiej. Donald Trump z entuzjazmem zareagował na tę informację i wyraził poparcie dla całej kampanii. Do wsparcia dołączyli także inni znaczący politycy republikańscy, w tym wiceprezydent JD Vance i senator Ted Cruz.
Reakcje mediów i osobistości
Komentarze telewizyjne
Fox News stanął po stronie aktorki, a prezenterzy argumentowali, że jest to czysto strategia marketingowa oparta na naturalnej atrakcyjności. Komik Bill Maher w swoim programie skrytykował nadmierną wrażliwość 'kultury woke’ na zwykłą kampanię reklamową.
Stanowisko marki
Firma American Eagle wydała oficjalne oświadczenie, w którym odrzuciła wszelkie rasistowskie podteksty kampanii. Podkreślili, że slogan 'Sydney Sweeney Has Great Jeans’ odnosi się wyłącznie do dżinsów i pewności siebie, z jaką każdy może je nosić.
Społeczny wpływ kontrowersji
Cała sytuacja ilustruje rosnące napięcie w amerykańskim społeczeństwie i tendencję do upolityczniania nawet pozornie niewinnych kampanii reklamowych. Jednocześnie wskazuje, jak jedna gra słów może wywołać ogólnospołeczną debatę na temat rasizmu, marketingu i polaryzacji politycznej.