Po niedawnym szczycie na Alasce między prezydentem USA Donaldem Trumpem a rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na pierwszy plan wysuwa się kwestia gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Kraje europejskie rozważają historyczną decyzję o wysłaniu żołnierzy na terytorium Ukrainy w celu zapewnienia pokoju. Gdyby Rosja ponownie zaatakowała, te jednostki mogłyby zostać wciągnięte w konflikt. Jak informuje portal Bild, taki krok mógłby oznaczać bezpośrednie zaangażowanie krajów europejskich w konflikt zbrojny.
Zasadniczy zwrot w polityce amerykańskiej
Donald Trump, który długo odmawiał udzielenia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, rzekomo zasygnalizował europejskim liderom zmianę stanowiska. USA mogłyby poprzeć gwarancje bezpieczeństwa, ale bez bezpośredniego rozmieszczenia amerykańskich żołnierzy. Stawia to kraje europejskie przed zasadniczą decyzją dotyczącą własnego zaangażowania wojskowego.
Niemiecki dylemat
Niemieccy przedstawiciele polityczni podchodzą do tego tematu ostrożnie. Wicekanclerz podkreśla potrzebę osiągnięcia rozejmu najpierw, a dopiero potem rozwiązania kwestii gwarancji bezpieczeństwa. Eksperci ostrzegają, że same Niemcy musiałyby dostarczyć ponad 10 000 żołnierzy, na co obecnie nie są przygotowane ani materialnie, ani kadrowo.
Kompleksowy proces decyzyjny
Wymogi prawne
Do wysłania żołnierzy potrzebna jest zgoda rządu i parlamentu. Projekt mandatu musi przygotować Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z Ministerstwem Obrony.
Stanowiska polityczne
Opinie polityków są zróżnicowane – od poparcia dla wysyłania żołnierzy po jego odrzucenie. Niektórzy uważają, że jedyną długoterminową gwarancją jest członkostwo Ukrainy w NATO.
Przyszłe perspektywy
Kluczowym pytaniem pozostaje, jak konkretnie miałyby wyglądać gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Kraje europejskie muszą rozważyć swoje możliwości i zdolności, przy czym USA odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu ogólnej strategii.