Znany magnat muzyczny Sean 'Diddy’ Combs stoi w obliczu możliwej długotrwałej kary pozbawienia wolności po tym, jak został skazany za dwa federalne przestępstwa związane z prostytucją. Mimo to zaplanował występy w Miami już na przyszły tydzień. Prokuratura określiła to jego działanie jako szczyt arogancji. Jak informuje portal People.com, te rewelacje wywołały w sądzie zszokowane reakcje.
Prokuratura łąda surowej kary
Asystentka prokuratora federalnego Christy Slavik podczas rozprawy oświadczyła, że zachowanie Combsa pokazuje jego niewystarczający szacunek dla prawa. Prokuratura łąda dla Combsa 11-letniej kary pozbawienia wolności, określając go jako 'nieźłującego’.
Zalecana kara według wytycznych
Sędzia Arun Subramanian zasugerował swoje stanowisko, gdy wyraził zgodę z zaleceniami zawartymi w przedwyrokowym raporcie dochodzenia. Proponuje on karę w zakresie od 70 do 87 miesięcy.
Obrona i aktualna sytuacja
Wniosek obrony
Prawnicy Combsa łądają kary maksymalnie 14 miesięcy, co w przybliżeniu odpowiada czasowi, który już spędził w areszcie.
Odrzucenie odwołania
Sędzia Subramanian odrzucił wniosek obrony o uchylenie skazania Combsa za prostytucję, potwierdzając, że rząd skutecznie udowodnił swoją sprawę.
Areszt
Combs przebywa w areszcie od września 2024 roku, ponieważ jego wniosek o zwolnienie za kaucję był wielokrotnie odrzucany przez różnych sędziów.