Niemiecką sceną polityczną wstrząsa bezprecedensowy skandal dotyczący nominacji szanowanej prawniczki Frauke Brosius-Gersdorf (54) na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa ta stała się iskrą, która wywołała pierwszy poważny kryzys w czarno-czerwonej koalicji rządowej. W centrum uwagi znajdują się zarzuty wysunięte przez samozwańczego 'łowcę plagiatów’ Stefana Webera (55). Jak donosi dziennik Bild, Weber przedstawił 86-stronicową dokumentację z nowymi, poważnymi twierdzeniami.
Kontrowersyjne zarzuty ghostwritingu
Weber w swoim raporcie przedstawia szokujące twierdzenie – praca doktorska Brosius-Gersdorf miała być rzekomo, przynajmniej częściowo, napisana przez jej męża. Prawnik Hubertus Gersdorf miał rzekomo działać jako ghostwriter dla swojej żony, co Weber popiera kilkoma domniemanymi dowodami, w tym zbieżnościami tekstowymi i identycznymi cytatami.
Obrona prawna i kontratak
Kancelaria prawna reprezentująca małżonków Gersdorf kategorycznie odrzuca wszystkie zarzuty. Prawnicy twierdzą, że twierdzenia Webera są bezpodstawne i że nie ma ani minimum dowodów na poparcie jego teorii. Małżonkowie już przygotowują kroki prawne przeciwko Weberowi za naruszenie dóbr osobistych.
Polityczne konsekwencje sprawy
Rozbieżności w koalicji
Sprawa znacząco wpłynęła na relacje między partnerami koalicyjnymi. SPD nadal wspiera Brosius-Gersdorf, podczas gdy CDU/CSU wykorzystało pierwotne zarzuty Webera jako powód do odrzucenia jej kandydatury na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Reakcje czołowych polityków
Przewodniczący frakcji CDU, Jens Spahn, odmówił skomentowania nowych zarzutów. Z kręgów SPD usłyszano, że nie chcą uczestniczyć w spekulacjach.
Trwające dochodzenie
Uniwersytet w Hamburgu, który nadał Brosius-Gersdorf tytuł doktora, rozpoczął weryfikację pierwotnych zarzutów. Nowego dokumentu Webera jeszcze nie skomentował. Weber twierdzi, że jego dochodzenie było finansowane z własnych środków i prywatnych darowizn.