Tragiczny incydent miał miejsce przed synagogą Heaton Park w angielskim Manchesterze, gdzie napastnik zaatakował grupę wiernych podczas ważnego żydowskiego święta Jom Kipur. Sprawca, zidentyfikowany jako 35-letni Jihad Al-Shamie, próbował wyrządzić jak najwięcej szkód podczas porannych modlitw. Napastnik, który przybył do Wielkiej Brytanii jako dziecko z Syrii, wjechał samochodem w grupę wiernych przed synagogą. Jak informuje portal Bild.de, incydent miał miejsce w czwartek o 9:31.
Przebieg ataku
Świadek zdarzenia, 35-letni Khurram Rafiq, menedżer firmy technologicznej, dla brytyjskiego dziennika Daily Mail stwierdził, że początkowo myślał, iż to wypadek drogowy. Sytuacja zmieniła się jednak dramatycznie, gdy kierowca wysiadł z czarnego pojazdu Kia Picanto i zaczął dźgać leżącego mężczyznę. Następnie przeszedł przez bramę synagogi i zaatakował dwóch kolejnych mężczyzn.
Szybka interwencja policji
Policja aktywowała kod alarmowy Plato, który sygnalizuje trwający atak terrorystyczny. Uzbrojeni funkcjonariusze interweniowali już siedem minut po pierwszym wezwaniu alarmowym i zastrzelili napastnika. W związku z atakiem zatrzymano trzy osoby – dwóch mężczyzn i jedną kobietę.
Reakcje i śledztwo
Oświadczenie rodziny
Ojciec napastnika, prominentny syryjski chirurg Faraj Al-Shamie, zdystansował się przez Facebooka od czynu swojego syna. Rodzina potępiła ten ohydny czyn skierowany przeciwko pokojowym, niewinnym cywilom i wyraziła współczucie ofiarom i ich rodzinom.
Okoliczności zgonów
Według oświadczenia szefa policji lekarze sądowi stwierdzili, że jedna z ofiar doznała rany postrzałowej. Ponieważ podczas incydentu strzelała tylko policja, śledczy przypuszczają, że ofiara znajdowała się za drzwiami synagogi w momencie interwencji.
Tło napastnika
Według zeznań sąsiada Al-Shamie żył sam przez ostatnie 10 lat, bez żony i dzieci, zaledwie kilka kilometrów od synagogi. Utrzymywał się z programowania komputerów i korepetycji z języka angielskiego. Śledztwo w sprawie trwa.