Tragiczna historia rozegrała się w amerykańskim mieście Houston, gdzie pracownicy steakhouse’u wynieśli na chodnik nieprzytomnego gościa, którego później znaleziono martwego. Jessie Mobley Jr. (34) został znaleziony bez oznak życia przed restauracją KFFO Afro Steakhouse 8 sierpnia. Personel restauracji podobno założył, że to bezdomny, gdy znaleźli go nieprzytomnego przy stole. Jak informuje portal KTRK-TV, Mobley Jr. w rzeczywistości nie był bezdomny i w tym czasie mieszkał u swojej ciotki.
Tragiczne okoliczności śmierci
Ciało Mobleya odkryła studentka pobliskiej szkoły kosmetycznej, która zauważyła jego nieruchome ciało z mrówkami na powierzchni. Natychmiast wezwała służby ratunkowe. Ratownicy z departamentu straży pożarnej w Houston po przybyciu na miejsce stwierdzili zgon. Policja poinformowała, że w tym przypadku nie przypuszcza się, że Mobley był ofiarą przestępstwa.
Rodzina domaga się wyjaśnień
Krewni zmarłego krytykują działania pracowników restauracji, którzy nie wezwali pogotowia, gdy znaleźli Mobleya nieprzytomnego. W jego plecaku znajdowały się leki na HIV i chorobę afektywną dwubiegunową. Jego ojciec, Jessie Mobley Sr., pyta, dlaczego personel nie wezwał pomocy, widząc leki na receptę.
Życie naznaczone problemami zdrowotnymi
Walka z diagnozą
Mobley Jr. urodził się z HIV, które odziedziczył po matce, zmarłej, gdy miał 5 lat. Pomimo swojej diagnozy został opisany jako osoba kochająca życie, kompetentna technicznie i miłośniczka wody. Pragnął żony i dzieci, ale z powodu swojej diagnozy uważał to za niemożliwe.
Pamięć o zmarłym
Jego ciotka, Charlene Fogg-Drake, stworzyła na miejscu jego śmierci pamiątkę, która wprawdzie została usunięta, ale nie poddała się i tworzyła nowe. Jeden z napisów głosił: „Jessie. Będziemy za tobą tęsknić. Jesteś kochany. Jesteś w niebie.” Mobley Jr. zmarł tydzień przed swoimi 35. urodzinami.