Luizjana wydała nakaz aresztowania lekarza z Kalifornii za przesłanie tabletek aborcyjnych pacjentce w stanie, gdzie ten zabieg jest nielegalny. Lekarz dr Remy Coeytaux przesłał lek mifepriston, jeden z dwóch leków klasyfikowanych jako tabletki aborcyjne, ciężarnie w Luizjanie. Zgodnie z dokumentami sądowymi z 19 września kobieta później twierdziła, że do zażycia tabletek zmusił ją jej chłopak. Jak informuje portal People, sprawa miała poważne konsekwencje prawne.
Pranie użycia leków i przemoc domowa
W zeznaniu Rosalie Markezich twierdzi, że jej chłopak zmusił ją do zażycia tabletek. Użył jej adresu emailowego do uzyskania leków. Dokumenty sądowe wskazują, że Rosalie chciała zatrzymać swoje dziecko, ale gdy odmówiła zażycia leków, jej chłopak wpadł w złość i krzyczał na nią. Markezich miała wcześniejsze doświadczenia z przemocą domową i rozpoznała sygnały ostrzegawcze.
Reakcja prokuratury stanowej
Prokurator generalny Luizjany Liz Murrill w swoim oświadczeniu podkreśliła, że dystrybucja tych tabletek w stanie jest niebezpieczna, nieodpowiedzialna, nieetyczna i nielegalna. Obiecała, że będzie kontynuować Ŝciganie każdego, kto łamie prawa stanu.
Konsekwencje prawne i szerszy kontekst
Prawa ochronne i spor międzystanowe
Kalifornia ma tak zwaną ustawę ochronną, aby chronić lekarzy takich jak dr Coeytaux. Mimo to Murrill oświadczyła, że będzie egzekwować prawa swojego stanu, w tym składać pozwy przeciwko gubernatorom, których prawa ochronne rzeczowo chronią osoby przed przestępczością w Luizjanie.
Precedens i przyszłe implikacje
To drugi przypadek, gdy Luizjana wysunęła oskarżenia przeciwko lekarzowi z innego stanu za zapewnienie dostępu do leków aborcyjnych. W styczniu stan wysunął oskarżenia przeciwko lekarzowi z Nowego Jorku, który ma podobną ustawę ochronną jak Kalifornia.
Sprawa jest częścią szerszych starań o zatrzymanie telemedycyny i wirtualnych wizyt lekarskich, które dostarczają leki aborcyjne. Tabletki aborcyjne wysyłane przez granice stanów stanowią 25% wszystkich aborcji.