Prestiżowy turniej golfowy Ryder Cup 2025 w Nowym Jorku zamienił się w arenę pełną napięcia i kontrowersji. Wprawdzie drużyna europejska pokonała amerykańską reprezentację 15-13, ale imprezę naznaczyło niestosowne zachowanie miejscowych kibiców. Północnoirlandczyk Rory McIlroy przez cały turniej spotykał się z obelgami i prowokacjami ze strony widzów. Jak informuje portal People, sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny incydentem, w którym kibic rzucił piwo, które trafiło w żonę McIlroya, Ericę.
Eskalacja napięcia i interwencja policji
Podczas turnieju, który odbywał się od 26 do 28 września na polu Black Course w Bethpage State Park, musiała interweniować również policja. Dwóch kibiców wyprowadzono z boiska po incydencie na 16. dołku, gdzie McIlroy zareagował na prowokatora słowami "shut the f— up", zanim wykonał imponujące uderzenie na 149 jardów.
Kontrowersje z prowadzącą
Sytuację zaostrzyła komiczka Heather McMahan, oficjalna prowadząca Ryder Cup, która kierowała obraźliwymi okrzykami skierowanymi przeciwko McIlroyowi. Po incydencie przeprosiła i ustąpiła ze stanowiska prowadzącej pierwszego dołka.
Reakcja McIlroya
36-letni golfista po turnieju podkreślił potrzebę wyższych standardów zachowania w golfie. "Na boisku było mnóstwo niedopuszczalnego języka i obraźliwego zachowania," oświadczył McIlroy mediom. Mimo to drużyna europejska zdołała wygrać, co McIlroy skomentował słowami: "Uciszyliśmy ich naszym występem."
Środki bezpieczeństwa
Policja stanu Nowy Jork musiała wysłać dodatkowych funkcjonariuszy na resztę weekendu, aby pomóc w opanowaniu niespokojnych kibiców. McIlroy zauważył, że obecność policji i służb bezpieczeństwa była "szalona", chociaż nie doszło do fizycznych starć.