Historia o niezwykłej przyjaźni między rzeźnikiem a obrońcą stada pokazuje, że życzliwość może zwyciężyć nawet w najbardziej nieoczekiwanych sytuacjach. Cielę Hugo urodziło się z krzywymi nogami i skróconymi ścięgnami, przez które nie mogło chodzić. Farmer chciał uśpić zwierzę, więc wezwał rzeźnika Lothara Fornfetta (68). Jak informuje portal Bild.de, gdy Fornfett zobaczył wielkie oczy cielęcia, nie mógł go zabić.
Od ratunku do przyjaźni
Pomimo wściekłego farmera, który nalegał na uśpienie, Fornfett wziął cielę w prezencie. Weterynarz wyprostował Hugowi ścięgna i założył mu gips na dwie nogi. Po trzech tygodniach Hugo już skakał po podwórku, jakby nigdy nie był chory.
Rzeźnik z wielkim sercem
Lothar Fornfett, który przeszedł na emeryturę w 2024 roku, nigdy nie był rzeźnikiem z pasji. Musiał przejąć rodzicielski zakład mięsny, chociaż zawsze był z tego niezadowolony. Zawsze lubił zwierzęta, tylko jego zawód do tego nie pasował.
Nowe życie Huga
Z małego cielęcia ogromny obrońca
Hugo dziś waży 1250 kilogramów i mierzy więcej niż dwa metry. Żyje razem z sześcioma krowami i pełni rolę obrońcy stada. Gdy Fornfett przyjdzie na pastwisko, Hugo natychmiast pędzi do niego. Kastrowany wół kocha ludzi, ale psy i wilki natychmiast odpędza, gdy zbliżą się do jego stada.
Stały dom
Hugo ma u rodziny Fornfettów prawo do pobytu dożywotnio. Jego matką jest czarno-biała krowa holsztyńska, a ojcem brązowo-biały byk rasy Fleckvieh. Pięcioletni Hugo dzięki ratunkowi uniknął losu większości samców rasy holsztyńskiej, które zwykle kończą na uboju już jako młode zwierzęta.