Mieszkańców małej wschodniej wsi Wyryki obudził we wczesnych godzinach porannych potężny wybuch. Przyczyną były szczątki zestrzelonego rosyjskiego drona, które spadły na dom rodzinny. Incydent wywołał panikę wśród miejscowych mieszkańców i spowodował rozległe szkody materialne. Jak informuje portal Bild, sytuacja w gminie pozostaje napięta.
Zestrzelenie drona i jego konsekwencje
W nocy ze środy na czwartek rosyjskie drony przeleciały nad Polską. Armia wraz z sojusznikami NATO wysłała myśliwce i, według premiera Donalda Tuska, drony zostały skutecznie zestrzelone. Podczas gdy większość obszarów pozostała nienaruszona, gmina Wyryki odnotowała poważne szkody.
Dom należący do małżonków Alicji i Tomasza Wesolowskich doznał znacznych uszkodzeń. Dach został całkowicie zniszczony, a ściany i sufity wykazują poważne naruszenia.
Świadectwa miejscowych mieszkańców
Sąsiad Marian opisał dramatyczne chwile: 'Widziałem tylko dym i nic poza tym. I ten samolot. Okrążył dwa razy i uderzył w dom.’ Dodał, że właściciel stracił dom, który zbudował pięć lat temu.
Dyrektorka szkoły Marzena Trociuk, która mieszka zaledwie 100 metrów od uszkodzonego domu, opisała sytuację: 'Kiedy rano szłam do pracy, usłyszałam straszny wybuch. Myślałam, że mój dom się zawali.’
Wpływ na społeczność
Przerwa w nauce i środki bezpieczeństwa
Zajęcia w szkole podstawowej zostały odwołane, a dzieci pozostały w domu. Wójt przedłużył swoje godziny urzędowania. Miejscowi mieszkańcy wyrażają, że w takiej sytuacji nigdy wcześniej się nie znaleźli.
Reakcje poszkodowanej rodziny
Małżonkowie Wesolowski, którzy stracili swój dom, nie mogli powstrzymać łez. Służby ratunkowe wydały zakaz wstępu do budynku ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa.
Sytuacja bezpieczeństwa w regionie
Miejscowość Wyryki znajduje się około dwunastu kilometrów od granicy z Ukrainą i Białorusią. Chociaż dotychczas mieszkańcy nie odczuwali strachu, sytuacja po incydencie znacząco się zmieniła.