Amerykański aktywista i zwolennik Trumpa, Charlie Kirk, został zamordowany podczas wystąpienia na uniwersytecie w wieku 31 lat. Tragiczne wydarzenie pozostawiło jego żonę i dwoje dzieci bez ojca. Incydent wywołał burzliwe reakcje w całym spektrum politycznym i w mediach społecznościowych. Jak informuje portal Bild, podczas gdy czołowi Republikanie i Demokraci, w tym Barack Obama, potępili morderstwo, z lewicowego obozu pojawiły się niepokojące reakcje.
Natychmiastowe konsekwencje dla analityka medialnego
Matthew Dowd, 64-letni analityk polityczny MSNBC, stracił pracę po swoich spekulacjach na żywo. Dowd zasugerował możliwy związek między wrogą retoryką polityczną a zabójstwem 31-letniego aktywisty.
Kontrowersyjne reakcje niemieckich osobistości
Scenarzysta ZDF i publicysta Mario Sixtus (60) opublikował kilka kontrowersyjnych postów w mediach społecznościowych. Między innymi napisał: 'Kiedy umierają faszyści, demokraci nie płaczą.’ Sixtus ironicznie skomentował również wcześniejszy post Kirka o broni.
Inne problematyczne wypowiedzi
Sebastian Hotz, znany jako El Hotzo (29), oraz szef komunikacji lewicowej frakcji Felix S. Schulz również przyczynili się do kontrowersyjnych postów w mediach społecznościowych. Schulz później usunął swój post, wyjaśniając to błędną interpretacją.
Możliwe konsekwencje prawne
Wyśmiewanie lub aprobowanie morderstwa może mieć konsekwencje prawne. Zgodnie z paragrafem 140 kodeksu karnego, publiczne aprobowanie poważnych przestępstw może być karane grzywną lub pozbawieniem wolności do trzech lat.