Federalny Sąd Apelacyjny na Manhattanie odrzucił apelację Donalda Trumpa (79) od orzeczenia o odszkodowaniu w wysokości 83,3 miliona dolarów. Sąd podtrzymał pierwotny werdykt ławy przysięgłych z stycznia 2024 roku i uznał ustaloną kwotę za odpowiednią.
Trump próbował argumentować immunitetem prezydenckim, który według niego powinien go zwolnić z odpowiedzialności w tej sprawie o zniesławienie. Sąd jednak odrzucił ten argument.
Sprawa dotyczy dziennikarki i pisarki E. Jean Carroll (81), która otrzymała znaczące odszkodowanie.
Jest to drugi proces sądowy między tymi stronami.
Jak informuje Bild.de, Carroll w 2019 roku, wniosła poważne zarzuty przeciwko Trumpowi.
Tło sprawy
Carroll, wieloletnia konsultantka magazynu 'Elle’, oskarżyła Trumpa o to, że pod koniec 1995 lub na początku 1996 roku zaatakował ją w przymierzalni domu towarowego. Nie potrafiła podać dokładnej daty, ale dwóch znajomych potwierdziło, że powiedziała im wtedy o incydencie i poprosiła ich o zachowanie milczenia.
Swoje długie milczenie wyjaśniła decyzją o zabraniu głosu dopiero po doniesieniach o atakach seksualnych producenta Harveya Weinsteina, kiedy wiele kobiet wystąpiło ze swoimi doświadczeniami w ramach ruchu #MeToo.
Poprzedni spór sądowy
W pierwszym postępowaniu sądowym ława przysięgłych nie potwierdziła zarzutu gwałtu, ale uznała Trumpa za winnego napaści seksualnej i zniesławienia. Carroll otrzymała wtedy odszkodowanie w wysokości pięciu milionów dolarów.
Aktualna decyzja sądu
Szczegóły wyroku
Obecna sprawa dotyczyła kolejnego pozwu o zniesławienie, który Carroll wniosła po tym, jak Trump wielokrotnie określał jej zarzuty jako 'kłamstwo’. Trump próbował bronić się precedensową decyzją Sądu Najwyższego z lipca 2024 roku o immunitecie prezydentów, ale nie odniósł sukcesu.
Wysokość odszkodowania
Całkowita suma 83,3 miliona dolarów składa się z dwóch części: 18,3 miliona za szkody psychiczne i naruszenie reputacji, plus 65 milionów jako odszkodowanie karne.
Ani Biały Dom, ani prawnicy Trumpa nie skomentowali poniedziałkowej decyzji.