Niewinna dziecięca zabawa zamieniła się w koszmar, gdy właściciel domu w amerykańskim Houstonie rzekomo postrzelił 11-letniego chłopca. Do incydentu doszło podczas zabawy w dzwonek, gdzie dzieci dzwonią do drzwi i uciekają. Młody chłopiec znajduje się obecnie w stanie krytycznym w szpitalu.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę, 30 sierpnia, około godziny 23:00 czasu lokalnego. Jak informuje portal KHOU 11, grupa dzieci bawiła się w popularną grę, polegającą na dzwonieniu do dzwonka i ucieczce, zanim ktoś otworzy drzwi.
Właściciel domu zareagował strzelaniną
Sytuacja dramatycznie eskalowała, gdy właściciel jednego z domów rzekomo wyszedł i zaczął strzelać do uciekającej grupy dzieci. Nieszczęsny 11-letni chłopiec został trafiony kilkoma strzałami i natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie walczy o życie.
Policja zatrzymała podejrzanego
Lokalne organy ścigania potwierdziły zatrzymanie osoby podejrzanej w związku z incydentem. Następnego ranka na miejsce zdarzenia w kajdankach doprowadzono mężczyznę, którego policja łączy ze strzelaniną. Jego tożsamość nie została jeszcze ujawniona.
Śledztwo trwa
Apel o współpracę
Policja z Houstonu aktywnie bada cały incydent i apeluje do ewentualnych świadków lub osób posiadających istotne informacje o zgłaszanie się. Śledczy zbierają wszystkie dostępne dowody i zeznania świadków.
Konsekwencje prawne
Incydent ten budzi poważne pytania dotyczące użycia siły i praw własności. Eksperci ostrzegają, że użycie broni palnej w odpowiedzi na dziecięcą zabawę jest nieproporcjonalne i może mieć poważne konsekwencje prawne.
Środki bezpieczeństwa i zapobieganie
Ten tragiczny przypadek podkreśla potrzebę dyskusji na temat bezpieczeństwa dzieci i odpowiedzialnego posiadania broni palnej. Eksperci zalecają rodzicom rozmowę z dziećmi o potencjalnych zagrożeniach związanych z takimi zabawami i znaczeniu poszanowania własności prywatnej.