Były prezydent USA Donald Trump nasila swój atak na prominentnych krytyków. Po zeszłotygodniowym przeszukaniu domu byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, teraz skierował swoją uwagę na finansistę George’a Sorosa i jego syna Alexandra. Jak podaje Bild.de, Trump żąda ich ścigania za rzekome wspieranie brutalnych protestów.
Plan Trumpa: Wykorzystanie ustawy antymafijnej
Trump na swojej platformie Truth Social zasugerował użycie ustawy RICO, która pierwotnie została stworzona do walki z przestępczością zorganizowaną, przeciwko Sorosom. Nazwał ich 'grupą psychopatów’, którzy wyrządzili Ameryce 'ogromne szkody’. Soros jest istotną postacią w świecie finansów, a jego fundacja Open Society Foundations (OSF) wspiera projekty koncentrujące się na demokracji i prawach człowieka.
Długotrwały konflikt między dwoma obozami
Oskarżenia i teorie spiskowe
Trump oskarżył Sorosa o ingerencję w jego postępowanie karne w sprawie łapówek dla gwiazdy filmów dla dorosłych. W czerwcu 2024 roku rozprzestrzeniały się niepotwierdzone teorie spiskowe, że organizacje finansowane przez Sorosa planowały akty przemocy podczas protestów przeciwko administracji Trumpa.
Powiązania polityczne
Rodzina Sorosów jest znaczącym zwolennikiem Partii Demokratycznej. Alexander Soros, który dwa lata temu objął kierownictwo OSF, niedawno poślubił Humę Abedin, byłą doradczynię Hillary Clinton. W weselu uczestniczyli prominentni przedstawiciele Demokratów, w tym rodzina Clintonów.
Miliarderzy w walce o demokrację
Sorosowie nie są jedynymi bogatymi filantropami wspierającymi wartości demokratyczne. George Clooney i jego żona Amal założyli fundację na rzecz sprawiedliwości, co wywołało krytykę Trumpa. Inni miliarderzy, tacy jak Bill Gates i Warren Buffett, również inwestują w podobne projekty, chociaż unikają bezpośredniej konfrontacji z Trumpem.
Sytuacja ta odzwierciedla głęboki podział w społeczeństwie amerykańskim i rosnące napięcie między obozem Trumpa a liberalnymi filantropami. Podczas gdy jedna strona widzi w tych fundacjach wsparcie wartości demokratycznych, druga postrzega je jako zagrożenie dla swoich celów politycznych.