Manchester United przeżywa jeden z najciemniejszych sezonów w swojej historii. Po wczorajszej szokującej porażce w Carabao Cup z czwartoligową drużyną, przyszłość portugalskiego trenera Rubena Amorima wydaje się być bardziej niepewna niż kiedykolwiek. Jak informuje portal BBC, porażka w rzutach karnych przeciwko outsiderowi oznacza kolejny gwóźdź do trumny już i tak burzliwego sezonu.
Pozycja trenera się chwieje
Amorim, który objął United po kontrowersyjnym zwolnieniu Erika ten Haga, do tej pory nie sprostał wysokim oczekiwaniom. W 45 meczach odniósł tylko 17 zwycięstw, z czego siedem miało miejsce podczas zeszłorocznej drogi do finału Ligi Europy. Jego system taktyczny z trzema środkowymi obrońcami i dwoma skrzydłowymi spotyka się z wyraźną krytyką w Premier League.
Zarząd pod ostrzałem krytyki
Klubowe kierownictwo, na czele z mniejszościowym właścicielem Sir Jimem Ratcliffe’em, dyrektorem wykonawczym Omarem Berradą i dyrektorem technicznym Jasonem Wilcoxem, mierzy się z poważnymi pytaniami. Po zainwestowaniu 200 milionów funtów w ofensywne wzmocnienia w letnim oknie transferowym, wyniki zespołu nadal są alarmujące.
Młode talenty na wylocie
Garnacho zmierza do Chelsea
Argentyński talent Alejandro Garnacho, do niedawna uważany za przyszłość klubu, jest już w zaawansowanych negocjacjach z Chelsea. Jego odsunięcie od zespołu rodzi wiele pytań o podejście Amorima do młodych zawodników.
Mainoo rozważa odejście
Angielski reprezentant Kobbie Mainoo, wychowanek klubu, czuje się zmarginalizowany i rozważa odejście, pomimo tego, że od dzieciństwa jest oddanym fanem United. Jego niewykorzystywanie w lidze budzi kolejne wątpliwości co do strategii trenerskiej.
Niepewna przyszłość
Przed weekendowym meczem z Burnley, spodziewana jest wypowiedź Amorima na temat sytuacji. Chociaż zwycięstwo nad zagrożoną spadkiem drużyną jest oczekiwane, nie ma gwarancji sukcesu. Przyszłość portugalskiego trenera w Manchester United pozostaje niejasna, a jego wcześniejsze wypowiedzi o możliwym odejściu nabierają na znaczeniu.