Tragedia w amerykańskim Minneapolis wstrząsnęła całym krajem. Podczas strzelaniny w katolickiej szkole podstawowej Annunciation zginęło dwoje dzieci w wieku 8 i 10 lat, a kolejnych 18 osób odniosło obrażenia. Jak informuje BBC, napastniczka była, według śledczych, opętana myślą o zabijaniu dzieci i podziwiała masowych morderców.
Przebieg ataku i tożsamość strzelca
Do strzelaniny doszło w środę rano podczas mszy, gdy napastniczka strzelała przez okna kościoła do modlących się ludzi. Według policji strzelcem była 23-letnia Robin Westman z przedmieść Minneapolis, która później popełniła samobójstwo. Na miejscu zbrodni śledczy znaleźli 116 łusek po nabojach z karabinu, trzy łuski po nabojach ze strzelby i jeden zacięty nabój z pistoletu.
Sygnały ostrzegawcze i motyw
Śledczy ujawnili, że Westman w przeszłości uczęszczała do tej szkoły i kościoła. W jej pismach znaleziono dowody nienawiści do różnych grup i obsesji na punkcie zabijania dzieci. Według władz, napastniczka 'chciała widzieć cierpiące dzieci’. FBI podało, że przed atakiem nie znajdowała się na żadnej liście obserwowanych osób.
Reakcje i wezwanie do zmian
Reakcja polityczna
Burmistrz Minneapolis Jacob Frey wezwał do zakazu broni szturmowej i magazynków o dużej pojemności. Kongresmenka Ilhan Omar nazwała zakaz broni szturmowej 'prostym żądaniem’ i podkreśliła, że w sferze cywilnej nie są potrzebne bronie zdolne wystrzeliwać dziesiątki naboi na sekundę.
Dyskusja społeczna
Incydent ponownie otworzył ogólnokrajową debatę na temat kontroli broni w USA. Jednakże, biorąc pod uwagę obecny układ sił politycznych w Kongresie, przyjęcie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących broni na szczeblu federalnym jest mało prawdopodobne.