Dramatyczny moment rozegrał się w Białym Domu podczas oficjalnej ceremonii podpisywania rozporządzeń wykonawczych. Prezydent USA Donald Trump (79) bezkompromisowo przerwał swoje przemówienie i wyrzucił z Gabinetu Owalnego własnego pracownika, którego telefon zakłócił przebieg ważnego spotkania.
Incydent miał miejsce w poniedziałek 25 sierpnia 2025 roku, gdy Trump odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące planowanego rządowego zakupu części spółki Intel. Jak informuje portal People, prezydent natychmiast zareagował na zakłócenie i bez wahania poprosił osobę odpowiedzialną za dzwoniący telefon, aby opuściła pomieszczenie.
Bezkolizyjne stanowisko prezydenta
Podczas swojego wystąpienia Trump mówił o znacznym wzroście giełdowym, gdy przerwał mu dźwięk telefonu. „Hello, who is that?” zapytał prezydent, a następnie nakazał osobie opuszczenie pomieszczenia. Podczas gdy niektórzy obecni reagowali śmiechem, Trump zachował poważną twarz.
Tożsamość zakłócającego
Według dziennika Daily Mail, wyrzuconą osobą miał być Will Scharf, sekretarz sztabu prezydenckiego odpowiedzialny za zarządzanie rozporządzeniami wykonawczymi. Informacja ta nie została jednak oficjalnie potwierdzona, a z dostępnych nagrań nie można jednoznacznie zidentyfikować danej osoby.
Inne szczegóły z ceremonii
Obecni wysocy rangą przedstawiciele
W ceremonii uczestniczyli ważni członkowie administracji, w tym wiceprezydent JD Vance, sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem i sekretarz obrony Pete Hegseth.
Stan zdrowia prezydenta
Media zauważyły także inny ciekawy szczegół – prezydent rzekomo miał zakryty siniak na ręce. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniła, że jest to zwykłe podrażnienie tkanek miękkich spowodowane częstym uściskiem dłoni i zażywaniem aspiryny w ramach profilaktycznego leczenia chorób sercowo-naczyniowych.