Kontrowersyjna celebrytka Anna Delvey, znana ze swoich oszustw w wyższych sferach, znalazła się w kolejnym skandalu. Tym razem jednak nie chodzi o machinacje finansowe, ale o incydent z żywymi zwierzętami wykorzystanymi podczas sesji modowej. Króliki z jej luksusowej sesji zdjęciowej zostały porzucone w parku, co wywołało falę krytyki w mediach społecznościowych.
Incydent miał miejsce po tym, jak na Instagramie pojawiły się zdjęcia z sesji, na których Delvey pozowała z dwoma królikami na różowych smyczach. Jak donosi portal People, zwierzęta zostały później znalezione porzucone w Prospect Parku na Brooklynie.
Ratunek królików i ujawnienie prawdy
Wegańska influencerka Terry Chao wraz z innymi wolontariuszami uratowała dwa porzucone króliki z parku. Po opublikowaniu zdjęć z sesji Delvey natychmiast zidentyfikowała, że to te same zwierzęta, które znalazła. Informacja ta wywołała burzliwą dyskusję w mediach społecznościowych i falę krytyki pod adresem wszystkich zaangażowanych.
Odpowiedzialny asystent przyznał się
Christian Batty, stylista fryzur i asystent z sesji zdjęciowej, przyznał się do incydentu za pośrednictwem mediów społecznościowych. W swoim poście stwierdził, że w panice wypuścił króliki do parku, gdy zdał sobie sprawę, że będzie musiał się nimi zająć. Jako 19-latek bez doświadczenia w opiece nad zwierzętami i bez możliwości ich umieszczenia, podjął najgorsze możliwe rozwiązanie.
Reakcja Anny Delvey i konsekwencje
Oficjalne oświadczenie
Anna Delvey skomentowała sytuację za pośrednictwem swojego Instagram Story. Podkreśliła, że jako wykonawczyni nie była odpowiedzialna za zapewnienie ani zwrócenie zwierząt. Jednocześnie zobowiązała się, że w przyszłości nie będzie pracować z żywymi zwierzętami, nie wiedząc dokładnie o ich pochodzeniu i przeznaczeniu po sesji.
Wpływ na społeczność
Incydent wywołał szerszą dyskusję na temat odpowiedzialnego podejścia do zwierząt w przemyśle rozrywkowym. Terry Chao w swoim końcowym poście podkreśliła, że zwierzęta nie są rekwizytami i zasługują na godne traktowanie. Incydent stał się ostrzegawczym przykładem nieodpowiedzialnego podejścia do zwierząt domowych.
Cała sytuacja wskazuje na potrzebę wprowadzenia bardziej rygorystycznych zasad korzystania ze zwierząt w przemyśle medialnym i podkreśla znaczenie odpowiedzialnego podejścia do opieki nad zwierzętami.