Były policjant i obecny poseł prawicowej partii AfD Steffen Janich (54 lata) stracił pracę w siłach policyjnych. Sąd administracyjny w Niemczech zadecydował o jego zwolnieniu ze służby po tym, jak organizował protesty przeciwko środkom covidowym i wzywał do ich łamania.
Sprawa wywołała znaczne zainteresowanie w niemieckich mediach, a jak podał portal Bild, były policjant stał się kontrowersyjną postacią, zwłaszcza w czasie pandemii koronawirusa.
Organizacja nielegalnych protestów
Janich stracił swoje stanowisko po tym, jak w kwietniu 2020 roku organizował w Niemczech tak zwane 'spacery covidowe’. W mediach społecznościowych wzywał ludzi do udziału w proteście przed ratuszem, czym bezpośrednio łamał obowiązujące wówczas przepisy antyepidemiczne.
Na jego wezwanie odpowiedziało około 180 uczestników, którzy zgromadzili się bez masek i nie przestrzegali obowiązujących środków. Paradoksalnie, jego koledzy z policji musieli zapewniać porządek na tym nielegalnym zgromadzeniu.
Kwestionowanie systemu politycznego
Sąd w swojej decyzji wskazał również na wpisy Janicha w mediach społecznościowych, w których kwestionował system polityczny. Zdaniem sądu, jego działania jasno wykazały, że nie jest on gotowy szanować i egzekwować obowiązujących przepisów, z którymi się nie zgadza.
Reakcja na zwolnienie
Wakacje zamiast odwołania
Janich, który obecnie jest posłem do Bundestagu z ramienia partii AfD, określił decyzję sądu jako 'przewidywalną’. Zamiast składać odwołanie, zdecydował się wyjechać na wakacje do Turcji.
Konsekwencje prawne
Chociaż niektóre środki covidowe zostały później uznane za niezgodne z prawem, sąd skupił się na zachowaniu Janicha jako funkcjonariusza publicznego i jego celowym łamaniu obowiązujących przepisów.
Sprawa wywołała dyskusję na temat odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych i granic wolności osobistej w sytuacjach kryzysowych. Jednocześnie zwrócono uwagę na napięcie między prawem do protestu a potrzebą przestrzegania środków bezpieczeństwa podczas pandemii.