Roseana Spangler-Sims (72) podjęła odważny, a zarazem kontrowersyjny krok. Po 18-miesięcznej walce z rakiem trzustki w czwartym stadium, zdecydowała się skorzystać z kalifornijskiej ustawy o śmierci wspomaganej, aby zakończyć swoje cierpienie. Jak informuje portal People, jej historia otwiera ważną dyskusję na temat prawa do godnej śmierci.
Droga do trudnej decyzji
Po wyczerpującym leczeniu, które obejmowało chemioterapię i radioterapię, w czerwcu tego roku dowiedziała się, że rak nadal się rozprzestrzenia. Wtedy postanowiła zaprzestać leczenia i skorzystać z możliwości śmierci wspomaganej, którą w USA zezwala 11 stanów.
’Jestem gotowa odejść. Jestem spokojniejsza niż kiedykolwiek wcześniej,’ mówi Roseana, która zdecydowała się podzielić swoimi ostatnimi chwilami, aby pomóc ludziom lepiej zrozumieć ten proces.
Ostatnie dni pełne miłości i wspomnień
Dwa tygodnie przed planowanym odejściem, przeniosła się do wynajętego domu w górach, gdzie odwiedził ją jej syn Shawn z rodziną. Razem spędzili czas na przeglądaniu zdjęć, jeżdżeniu po okolicznych lasach i zorganizowali pożegnalne przyjęcie z przyjaciółmi i rodziną.
Przygotowanie do ostatniej podróży
Rytuały i tradycje
Roseana starannie dobrała ubranie na swój ostatni dzień – spodenki piżamowe Chicago Cubs i koszulkę Star Trek o szczególnym znaczeniu. Jej ostatnim godzinom towarzyszą specjalne rytuały, w tym ceremonia z ziołem szałwii i mikrodawka psilocybiny pod nadzorem specjalistów.
Ostatnie chwile
Na swój odjazd przygotowała playlist zawierający jazzową wersję 'Fly Me to the Moon’ i inne ulubione utwory. Łóżko szpitalne jest ustawione na tarasie z widokiem na góry, gdzie będzie otoczona rodziną podczas swoich ostatnich chwil.
Przekaz na przyszłość
Roseana wierzy, że śmierć nie jest końcem, lecz początkiem nowej przygody. Swoje ciało przekazała na badania naukowe Uniwersytetowi Kalifornijskiemu w San Diego. 'Wierzę, że odchodzę do spokojnego wymiaru istnienia. Mam nadzieję, że wystarczająco przyczyniłam się do wspólnego dobra, aby dostać się na to spokojne miejsce, które ludzie nazywają niebem,’ kończy swoją historię.